środa, 14 lipca 2021

nowe rysunki z tego miesiaca
twittter klik

rei (moja sona) jako caster w swiecie fantasy

pls no bully rika

the witch of ballin

bury pink gets a piercing

arcy chan weird

sobota, 10 lipca 2021

recenzja fate

fate/stay night visual novel

fate (saber) route; prawdopodobnie to, co przychodzi wam do glowy gdy slyszycie nazwe "fate/stay night". rozwój relacji między bohaterami jest bardzo uroczy, a główny bohater zaskakuje. szczególnie swoim nieortodoksyjnym (mocno pokrzywionym...) spojrzeniem na świat. dobre wprowadzenie w pozytywnie posrany system magii. core fate experience, cant go wrong with this one unlimited blade works (rin) route; mamy z głowy wprowadzenie, czas na prawdziwe mięso i prawdziwy konflikt ideii. obrana przez ciebie ścieżka prowadzi do twojej ruiny. nie jesteś gotowy na konsekwencje swoich czynów. czy naprawdę masz zamiar kontynuować? deep dive w magie tego świata oraz niebezpieczeństwo pięknych ideałów heaven's feel (sakura) route; ostateczny test twojej determinacji. nie jesteś w stanie uratować wszystkich, więc lepiej wybierz mądrze. jak daleko posuniesz się dla twoich głupich samolubnych rządz? weirdcore battle manga z niespodziewaną ekspozycją na niespodziewane wątki i postacie myśli końcowe fate/stay night było totalnie tym czego spodziewałem się po popularnej visual novelce ale rówoczeście też totalnie nie było tym, czego spodziewałem się po popularnej visual novelce... good fun lmao dużo zaskakujących zwrotów akcji i multilayered postacie, szczególnie te złe (kino szczur gallery). główny bohater, Shirou Emiya-kun jest hands down peak visual novel mc. ciężko znaleźć równie zesranych w głowie ludzi, jak on. naprawdę dobrze się z nim bawiłem, nawet jeśli czasami jest... dziwny w swoim spojrzeniu na świat. a jego użycie swoich mocy czasami przypominało mi Zenitsu z Kimetsu no Yaiba (same kind of epic) lmao polecilbym każdemu kto nie boi się dłuzszego czytańska, mi zajęło plus minus 85 godzin według built-in licznika czasu

środa, 30 czerwca 2021

@rejwichan na twitterze
rysunki z przedziału czasowego maj -- czerwiec
od najnowszego do najstarszego
lambdadelta z umineko

rei (główna ocka)

generic chan


megumin
generic chan (2)
aqua z krotkimi wlosami (4chan request)


generic chan (3)


mion w stylu oryginalnego higurashi

jestem ciekaw czy ktos tu wgl zaglada..
dobranoc



poniedziałek, 10 maja 2021

hejcia z tej strony rejwi cian aka magiczna dziewczynka igos134
wlasnie jest sezon maturowy i nie mialem okazji zbyt duzo rysowac, ale lapcie kilka ostatnich rysunków (//bazgrołów//) ^^





 

czwartek, 25 marca 2021

kilka rysunkow z ostatniego roku

znowu sie reklamuje ale to moj blog wiec chyba moge
twitter: @igos134 (link po boku bloga)
nadal nie wiem czy chce uzywac igos134 jako nicku czy rejwichan czy moze po prostu rejwi

fuj cycki


 

recenzja vagabond

 Vagabond. Doceniona przez krytyków. Piąta najwyżej oceniona manga na myanimelist. Dwunasta na mangadex. Wciąż kultowa i chętnie czytana, mimo trwającego już pięc lat hiatusu. Poznajcie Shinmen Takezo oraz Honidena Matahachi. Aspirujących samuraji z względnie cichej wioski, położonej zdala od niebezpieczeństw świata.

Ich cel? Zostanie niezwyciężonymi. Najsilniejszymi pod gołym niebem.

Ich okazja? Sekigahara, gdzie wkrótce stoczyć ma się decydująca dla Japonii bitwa o władzę.

Czym jest prawdziwa siła?

    Wciąż nie mogę uwierzyć, jak bardzo polubiłem te postacie. Zarówno Takezo -- początkowo zwykłego brutala, który swoim wyglądem i zachowniem krzyczy prosto w twarz "Jestem edgy! Zabiję cię, jak tylko podejdziesz!" -- jak i Matahachiego, który tak bardzo wkurzał przez prawie całą mangę, że robiłem sobie przerwy by czegoś nie rozwalić.

    A mimo tego, uważam że są to jedne z najlepiej napisanych osób, jakie kiedykolwiek miałem doczynienia podejrzeć w formacie mangi. Nigdy nie widziałem ludzi tak prawdziwych, tak okropnych, a jednak tak ludzkich i zrozumiałych. Naprawdę mam nadzieję, że nie uwierzycie mi tutaj na słowo i sami spróbujecie poznać ich bliżej i tą mangę, ponieważ to jest takie 10/10, na jakie ludzie ją malują już od lat.

    Nawet jeśli macie zastrzeżenia do historii w których leje się krew lub po prostu nie lubicie walk, to i tak polecam dać temu szansę. Spora część dialogów ma tutaj charakter czysto filozoficzny. Więcej spędzicie czasu czytając co w duszy gra głównym bohaterom podczas walki, niż będziecie oglądać machania mieczem. I szczerze? Kocham to. Każda potyczka ma tutaj jakieś realne znaczenie na podłożcu psychologicznym i popycha bohaterów do nowych realizacji o naturze świata i ich samych.

    Kolejna rzecz o której warto wspomnieć to kreska autora mangi. Ten człowiek mógłby dosłownie narysować dwadzieścia paneli samego błota, kropli deszczu, drzew, krzewów, kamieni, gór, rzek i wichur bóg wie jeszcze czego, a i tak byłbym przylepiony do ekranu. Jeszcze nigdy nie widziałem tylu detali oraz napracowania przy rysowania teł. Każde z nich jest pełne życia i działa jak magia przy tworzeniu wyjątkowej atmosfery tej mangi.

    O popularności Vagabondu może świadczyć fakt, że niektórzy ludzie mylą zdarzenia z mangi z biografią tego prawdziwego Musashiego. Mówiąc i myśląc Musashi, Japończyk zazwyczaj ma na myśli tą wersję, którą wymyślił Inoue Takehiko na potrzeby Vagabondu... podczas gdy ona sama bazowana jest na epickiej noweli "Musashi", fikcyjnej rekolekcji życia Musashiego Miyamoto.





Więc naprawdę z całego serca polecam, super się bawiłem. Główny bohater robi nawet kaneki face...